czwartek, 15 kwietnia 2010

Przyszedł czas i na Jeremiasza, moment rozpoczęcia "produkcji", moment, który jest obecnie kluczowym zwrotnym zdarzeniem w życiu każdego człowieka. Przejście z otchłani niepewności, w pewną otchłań działalności na rzecz molocha korporacyjnego, mimo że te określenie uważa się obecnie za obraźliwe i wypycha się je z użycia.

Działalność ta, która wiąże na całe życie, gdzie nie wchodzi w grę zmiana perspektyw, gdzie jedna droga obierana jest na całe życie, przy czym nikt bynajmniej nie ma nic przeciwko.

Wręcz przeciwnie, z optymalną aprobatą przyjmuje się obecny stan rzeczy, a co najważniejsze pierwszy raz brakuje w ludzkiej myśli nostalgicznego podejścia do przeszłości.

Znajome i niejednokrotnie przemycane do świadomości jest oblicze minionej epoki, gdy niepewność przytłaczała na każdym kroku, a każda myśl przesycona ową niepewnością przełamywała spokój przodków.

Niepewność, czy to czasu młodości - ta opierająca się na strachu przed porażką, nieuporządkowaniem swojego życia, czy to ta czasu późniejszego - gdy obawa upadku przed osiągnięciem "celu", zdobycia lauru zwycięscy, a właściwie jedynie lauru jednostki, wypełniającej swój produkcyjny i przede wszystkim konsumpcyjny obowiązek.

Pamiętając przestrogi, rzadko bezpośrednie, a zwykle pośrednie wychwytywane z przekazów dawnych lat, utrwalonych w szeroko pojętym tradycyjnym przekazie, czy chociażby oglądając historyczne już produkcje filmowych obrazów, Jeremiasz miał dzisiaj przystąpić do kluczowego sprawdzianu w swoim życiu.

Dzisiaj miał wyznaczone przesłuchanie, opierające się właściwie na sprawdzeniu jego zaangażowania i szczerości jego aspiracji przyłączenia się do organizmu firmy.

Jeremiasz nastawiał się od dawna do tej chwili, był zdeterminowany i gotowy by dać z siebie wszystko, by udowodnić, że jest godzien stać się elementem struktury i walczyć o jej generalne dobro.

Pytania podczas przesłuchania brzmiały następująco:

- Czy przypomina pan sobie precedensowe zdarzenie sprzed 20 lat, które miało miejsce w naszym oddziale w Ottawie?

- Proszę krótko opisać co się wydarzyło?

- Proszę nam powiedzieć, kto był jego inicjatorem i w jakim kontekście podjął taką decyzję?

- Proszę wyrazić swoją opinię, jak według Pana wyglądała by nasza Firma, gdyby ta jednostka nie znajdowała się wtedy na stanowisku?

Pytania pasowały Jeremiaszowi, odpowiedział na nie wybitnie płynnie i wyczerpująco, zdziwiony nawet tak dużym powodzeniem. Był już pewien, że zapewnił sobie dzisiaj spokój, że może wejść bez obawy, w lepszy okres swojego życia, bez zmartwień, które nie towarzyszyły mu realnie a jedynie jako obawa, jako przyczynek do niepokoju, nierealny tak samo jak jego przypadek.